Sam środek Białej Szkoły to najbardziej ekscytujący czas. Czas górskich wypraw!
Skoro świt wyruszyła na szlak grupa największych śmiałków. Przeszli 27 km. i uwierzcie mi, nadal żyją i rozpiera ich energia.
Po 9:00 druga ekipa wyszła naprzeciw górskiej przygodzie. Ich 17 km. też zasługuje na oklaski, podobnie jak 5 km. ostatniej grupy górskiej.
Wróciliśmy przemoczeni, ale szczęśliwi, by z wypiekami na twarzach posłuchać naszego gospodarza, p. Macieja, który zaskoczył nas swoimi fotograficznymi, bieszczadzkimi opowieściami.
Dzień zakończyliśmy seansem filmowym i dyskusją. Było pięknie i intensywnie, a nasze górskie harce przywołały śnieg!
Pisząc te słowa, myślę o ekipie, która właśnie przygotowuje się na surwiwal. Idą w las i spędzą tam całą noc! Niech bieszczadzkie anioły mają ich w opiece, a Wy wyczekujcie relacji z tej szalonej przygody!