• Biała Szkoła w Zembrzycach: finał projektu i warsztaty

    Jak co roku na tydzień przed feriami, tak i w tym wybraliśmy się na tradycyjną Białą Szkołę, która przynajmniej na razie, naprawdę jest biała. Wylądowaliśmy w Zembrzycach, nieopodal Krakowa co pozwoliło nam dotrzeć na miejsce pociągiem, co jest pierwszym tego typu wyczynem dotyczącym wyjazdu CAŁEJ szkoły. Bo, że wielu z nas z pociągami jest zaprzyjaźnionych, nie musimy chyba przekonywać nikogo kto zna naszą historię wyjazdów.

    Po tym jak nasza nie mała, bo licząca ponad 100 osób grupa dotarła i zameldowała się w ośrodku zjedliśmy wspólnie pierwszy obiad i rozpoczęły się przygotowania do finału projektu II trymestru, który zawsze odbywa się w czasie tego wyjazdu. Tym razem tematem przewodnim była szeroko pojęta prawda, do której uczniowie podeszli z bardzo różnych stron. Dowiedzieliśmy się wiele na temat teorii spiskowych, poznaliśmy tajniki sztuki manipulacji, a także zapoznano nas z ryzykiem jakie niosą ze sobą fakenewsy i przekłamania w wiadomościach. Wieczorem nasyceni wiedzą, odpoczywaliśmy walcząc na śnieżki, grając w gry planszowe czy też próbując swoich sił w legendarnym już w niektórych kręgach D&D.

    Drugi dzień rozpoczęliśmy wspólnym śniadaniem, by po nim udać się na warsztaty, a tych było do wyboru wiele: herbaciane, artystyczne, żonglerskie, polityczne, biologiczne i inne. Choć nie wszyscy spędzili ten czas na zabawie w edukację, gdyż uczniowie klasy czwartek mierzyli się z próbną maturą ustną z języka polskiego. Po warsztatach przyszedł czas na lekcje, które zawsze w klimacie białej szkoły są inne niż te w naszych codziennych murach. Po obiedzie czekała nas druga część projektu, która znów zaskoczyła. Tego dnia dowiedzieliśmy się jak potężna może być plotka, ile prawdy było w sekretach starożytnej stomatologii, czy popularne polskie przysłowia oparte są na realiach oraz jaka naprawdę jest. . . Magda Gessler. Po tych i wielu innych ciekawostkach wspólnie usiedliśmy przy ognisku, po którym znów na naszych stołach pojawiły się gry, choć na parkiecie można było też potańczyć, a jeśli ktoś potrzebował się wyciszyć, mógł spotkać się z literaturą na DKLu. Trudno uwierzyć, ze kończy się już drugi dzień, wszak dopiero wsiadaliśmy do pociągu.

    tekst: p. Przemek

    fot. Kasia Karola i p. Daniel