To, co dobre zbyt szybko się kończy.
Dziś ostatni dzień naszego wyjazdu do pracy.
Był to czas pełen wrażeń. Dobry czas
.Rozpoczęliśmy sekcją pływacką i bieganiem – to już wiadomo. Pracowaliśmy w pocie czoła do ostatnich chwil.
Złapaliśmy w garść przepyszne serki podarowane przez naszych gospodarzy i ruszyliśmy w drogę, która zaskoczyła nas dziś kilka razy .
Na zakończenie Gdańsk, szalona kąpiel w zimnym morzu (nadal nie mogę wyjść z podziwu dla odważnych ) i ostatnie rozmowy w kręgu.
Piszę te słowa już z pociągu. Podbudowana pozytywną energią i siłą młodości. Większość z nas uznała ten wyjazd za jeden z najlepszych w ostatnim czasie.
Poprzeczka jest podniesiona wysoko, ale niebawem wyruszymy znów.
ps. Czy rozpoznajecie kto nas dzisiaj odwiedził?