Nasz pierwszy dzień pracy w Osadzie Burego Misia. Jest magicznie i baaaardzo intensywnie.Niektórzy z nas dzień zaczęli dojeniem krów, inni biegiem wokół jeziora
.
Po pysznym śniadaniu wszyscy ruszyliśmy do pracy. Było malowanie, sprzątanie, sianie, sadzenie, plewienie, podlewanie… i pewnie wiele, wiele więcej. Uwijaliśmy się jak mróweczki
.
Potem kąpiel w jeziorze i lekcje. Uwierzycie, że wystarczyło nam jeszcze sił na wspólne rozmowy i seans filmowy?Serio serio. Nie zmyślam. Tak było, a jutro kolejny dzień pełen wrażeń. Już przebieramy nóżkami
.