• Biwak w Cieszynie

    Cieszyn, pole namiotowe przy granicy z Czechami, ponad dwa kilometry do najbliższego sklepu, nieustanne opady w środę i czwartek, jedna gra “Uno”, u niektórych nawet brak telefonu. Innymi słowy: warunki niemal laboratoryjne do “integrowania się “? Każde wyjście z pola namiotowego oznaczało utratę tchu lub stratę butów, zatem ograniczyliśmy wyjścia do minimum, choć wiem, że to minimum dla niektórych stanowiło maksimum. Te z pozoru długie godziny spędzone na terenie campingu minęły w mgnieniu oka na wspólnym przygotowaniu posiłków, opowiadaniom swych historii czy żartom przy ognisku. Ostatniego dnia pogoda pozwoliła na spacer do najatrakcyjniejszego miejsca w Cieszynie, czyli na Wzgórza Zamkowe, gdzie znajduje się rotunda św. Mikołaja widniejącą na banknocie dwudziestozłotowym.Mam nadzieję, że podobnie jak ja grupa Ia przywiezie z wyjazdu wspomnienie wspólnych posiedzeń pod wiatą, skąd rozlegał się niekończący się śmiech na całą Aleję Łyska i… widok rozlanego makaronu:)

    Iza H.