Tydzień temu z klasą 3a miałam okazję pójść do wyjątkowego dla mnie miejsca, bez którego nie byłoby mnie w Krakowie – to herbaciarnia Czajownia na Kazimierzu. I wreszcie trafiliśmy tutaj jako klasa.
Każdy wchodząc do Czajowni, poczuł że wchodzi do trochę innego świata: dla niektórych czas spowolnił, na innych spłynął spokój a jeszcze inni zyskali odrobinę pokory. Nie bez powodu dawno, dawno temu, wchodząc do pawilonu herbacianego trzeba było przed wejściem zostawić broń.
I wcale niepotrzebne było picie herbaty. Choć i herbatę mieliśmy okazję spróbować. A czterech śmiałków nawet ją dla nas zaparzyło, co wcale nie było takie łatwe. Przyjrzyjcie się ilości akcesoriów.
Jest też część bardziej przyziemna, bo w końcu chodzimy do tych miejsc by przyjrzeć się temu jak działają firmy i jak sobie radzą.
Dzięki Basia Korona za odkrycie rąbka tej prawdy przed nami. Z klasą 3a postanowiliśmy, że wrócimy. Kto wie jakie tajemnice otworzy jeszcze przed nami, czas spędzony w Czajowni…
Kinga G.