Gdy idę w świat, szukam umysłów otwartych, ciekawych choć niekoniecznie wybitnych. Tam, gdzie przyjmują mnie z niechęcią, z musu, a już nie daj Boże dla ocen, zachodzę niechętnie i na krótko. Pragnę być przyjmowana radośnie i w wolności wyboru. Jakiego wyboru? Pragnę, by wybierano, które z moich niepoliczonych bogactw mam zostawić w danym miejscu, w danym czasie, w danym sercu… Służę pracowitym. Gdy wchodzę do klasy, mam coś dla każdego i nic dla wszystkich, choćby nie wiem jak bardzo nauczyciel starał się temu zaprzeczyć upartymi i daremnymi próbami nauczenia wszystkich wszystkiego. Chcesz mnie spotkać? Zajrzyj 9.01.2018 na dzień otwarty do Liceum Montessori w Krakowie.
Twoja Wiedza