Naszym gościem na dzisiejszym wykładzie była Kathleen Ann Thompson, amerykańska aktorka, reżyser, scenarzystka, nauczycielka… i – jak mogliśmy się przekonać w środowy poranek – fantastyczny gawędziarz.
Usłyszeliśmy zatem opowieść o dziecięcych zawodach gimnastycznych, słowach mamy „nie musisz”, które wróciły kilka lat później i pomogły Kathleen i jej mustangowi pokonać najwyższe przeszkody.
Usłyszeliśmy opowieść o najlepszych uczniach aktorstwa, grupie 75 Indian, którzy dzięki swej otwartości, na planie filmowym otarli się o mistrzostwo oraz o najgorszych uczniach, czyli uznanych aktorach z Hollywood, przekonanych, że o swojej profesji wiedzą już wszystko.
Usłyszeliśmy opowieść o tym, jak powstaje scenariusz. O wielomiesięcznej drodze tworzenia koncepcji i kilkudniowym akcie przelania tej koncepcji na papier. Tworzący, lub ci którzy myślą, by w przyszłości kreować utworzy sceniczne, mogli usłyszeć kilka bardzo praktycznych uwag, tak starych, jak wiekowa jest „Poetyka” Arystotelesa, a przecież wciąż żywo aktualnych.
Usłyszeliśmy wreszcie o niezwykłej drodze z mroku narkotyków i nieuporządkowanego życia erotycznego, poprzez świadome nawrócenie ku Bogu do zrealizowania Jego planów, wskazujących niezbicie na Polskę, Europę Wschodnią i Rosję.
Niezwykłej drodze, która w tajemniczy sposób skrzyżowała się na moment z naszymi drogami…